Się dzieje!
KRONIKA
SPRZĘT
GITARY
PŁYTY
GALERIA
Po godzinach |
Marek Raduli - kronika 2009 i archiwum... |
||
To nie jest dziennik z życia kapryśnej gwiazdy. To kronika wydarzeń z życia 'muzyka (ciężko) pracującego'. Notujemy tu ważne w zawodowym życiu Marka momenty, trendy, zwroty, osiągnięcia, terminarze i plany; publikujemy własne komunikaty, ale przytaczamy też medialne doniesienia. Po prostu - KRONIKA M.R. |
Galerie zdjęć Moniki Sołtys - m.in. Marek w różnych konfiguracjach koncertowych, 2009 |
Znacie serwis DEEZER? Olbrzymia baza plików muzycznych... A w niej - około 130 (w maju '2009) relacji wideo z koncertów z udziałem Marka. Potem już nie sprawdzałem, ale na pewno ich przybyło... WARTO ZAJRZEĆ!!! |
Możesz COŚ zrobić... Zrób COŚ |
Tak było... ·-~#~-· |
Sobota 19 grudnia Dom Kultury "Śnieżka", Dębica Warsztaty gitarowe i koncert Marka Raduli |
"Dom Kultury Śnieżka w Dębicy zaprasza wszystkich miłośników gitary 19 grudnia w południe na warsztaty prowadzone przez Marka Raduli, znanego muzyka - gitarzystę, aranżera i kompozytora. (...) Zgłoszenia do udziału w warsztatach przyjmowane są w Domu Kultury Śnieżka (ul. Bojanowskiego 18) pod nr tel. 14 670-31-67. Ilość miejsc ograniczona. Cena warsztatów: 7 zł od osoby. - - - Tego samego dnia o godzinie 18 zacznie się koncert Marka i wspólne jam session z dębickim zespołem Chameleon. Bilety na koncert: 7 zł, uczestnicy warsztatów – wstęp wolny" |
Piątek 11 - niedziela 13 grudnia Dom Kultury "Lech", Kędzierzyn-Koźle VI Warsztaty muzyczne |
Wykładowcy: Marek Raduli – gitara Krzysztof Ścierański – gitara basowa Przemysław Kuczyński – perkusja |
Marek Raduli Band... |
|
Marek obecnie grywa - z różną częstotliwością - w pięciu (jeśli dobrze liczę...) zespołach. SQUAD i Pi-eR-2 (własne), COLORS i Trio Krzysztofa Ścierańskiego (Krzyśka) oraz Zbigniew Jakubek Quartet (Zbyszka). Ale to mu najwyraźniej nie wystarcza, więc stworzył sobie kolejny własny zespół - Marek Raduli Band. Oto jego skład: Tomasz Bidiuk - instrumenty klawiszowe Kacper Zasada - bas akustyczny i elektryczny Grzegorz Kuligowski - perkusja Co razem grają? Mogliście sprawdzić sami... w czwartek 5 listopada - w Gomulicach (Klub 'Bogart') w piątek 6 listopada w Piotrkowie Trybunalskim (Pub 'Vojak Svejk') w sobotę 7 listopada w Lublinie ('Gospoda u Jankiela') w piątek 13 listopada w Chorzowie (Klub 'Leśniczówka') w sobotę 14 listopada w Jaworkach ('Muzyczna Owczarnia') i w niedzielę 15 listopada w Krakowie (Klub 'Drukarnia')... |
Koncert The Colors, środa 4 listopada, Zabierzów: Marek ze swoim nowym Suhr'em... Fotografia Monika Sołtys, opracowanie graficzne - Aneta Nawotczyńska |
Solo życia #5 sobota, 26 września, godzina 16 Muszla Koncertowa w Parku Saskim w Lublinie |
|
O festiwalu dowiedz się więcej w witrynie Mietka Jureckiego... |
W roli GWIAZDY - obok grupy TSA - wystąpi Trio Krzysztofa Ścierańskiego (Krzysztof Ścierański - bg, Marek Raduli - g, Przemek Kuczyński - dr) |
Warsztaty gitarowe w "Małej Scenie", Żukowo (Kaszuby), 12 września 2009 r. |
Summer Guitar Festival - Letni Festiwal Gitary Warsztaty - Krzyżowa 2009, 21-30 lipca Klasa gitary elektrycznej pod opieką Marka będzie działać od soboty 25. do czwartku 30 lipca. |
The Colors, 19 lipca 2009 r., w składzie: Marek Raduli, Krzysztof Ścierański, Bernard Maseli, Przemek Kuczyński. Fot. Monika Sołtys |
Starość musi się wyszumieć - |
||
- tak zaczęła się zapowiedź koncertu zespołu Laboratorium [w czwartek 16 lipca w Łodzi - przyp. jkw]. Zespół ten darzę ogromnym sentymentem, jego ogromna popularność przypada na lata gdy właśnie wkraczałem w świat muzyki. Mimo że w tamtych czasach słuchałem głównie takich zespołów jak np. Black Sabbath itp., to ziarenko zostało posiane... Z czasem niezauważalnie zaczęło kiełkować - i dziś, choć nadal z przyjemnością słucham [mocnych] brzmień hardrockowych, częściej jednak w moim odtwarzaczu lądują płyty z muzyka jazzową. A sam ich koncert? No cóż, eksplozja pokładów energii spoczywającej w muzykach, w połączeniu z ich talentem i wieloletnim doświadczeniem musiała dać efekt piorunujący. |
||
Tekst i foto: Piotr Nadolski
(www.blog.diaporama.com.pl) |
|
||
Wieczór z Laboratorium |
||
Warszawiacy mają swój Jazz na Starówce, a Łodzianie - Letnią Akademię Jazzu w Klubie Wytwórnia. W dawnych halach zdjęciowych o doskonałej akustyce możemy posłuchać rocka, jazzu, bluesa i nie tylko. Letnia Akademia Jazzu to warsztaty muzyczne, wykłady i seminaria prowadzone przez wybitnych muzyków i specjalistów. Tradycyjnie po każdych zajęciach teoretycznych przewidywany jest koncert gwiazdy. Wstęp - na ogół wolny. Gwiazdą wieczoru było Laboratorium. Grupa, która największa popularność zdobyła w latach 70. XX w., eksperymentując ostro z jazzem i rockiem, i wciągając w to elektronikę. Zespół reaktywowany dwa lata temu zagrał w pierwotnym składzie: Janusz Grzywacz - klawisze, Marek Stryszowski - saksofony i wokal, Krzysztof Ścierański - gitara basowa, Grzegorz Grzyb - perkusja; do tego grona dołączył rockowy [niegdyś - przyp. jkw] gitarzysta Marek Raduli. Zaczęli ostro od utworu "Diver" i od razu wiedzieliśmy, że panowie nic nie stracili ze swojej energii, entuzjazmu i kunsztu gry. Dalej usłyszeliśmy "Pokój nr 210", "Stańmy gdzieś na kawę", "Blues dla pani magister", na końcu "Starość musi się wyszumieć" zapowiadający nowy krążek tej formacji. Solówki Marka Raduli i Krzysztofa Ścierańskiego, mocny i głęboki głos Marka Stryszowskiego wprawiały w wibracje; wszyscy się kiwali i wybijali rytm stopami. Jedna z najpiękniejszych chwil wieczoru to ballada "Makijaż", wykonana jak przed laty przez Grzywacza i Stryszowskiego. Magia zaklęta w klawiszach i saksofonie. Ciężko było oderwać się od marzeń i wrócić do rzeczywistości. Panowie doskonale bawią się muzyką, robią z nią co chcą, przekazują własne emocje i rozgrzewają publikę. Jako podsumowanie - słowa młodego człowieka, zafascynowanego tym pokazem: "Zaje..sty koncert, gdzie można kupić ich płyty?!". |
||
Z jazzowym pozdrowieniem - Jae, 17/18 lipca 2009 r. (Małgorzata Nadolska, www.rock.megastacja.net) |
||
Komentarz, który się pojawił pod tym tekstem: Laborka to najlepszy polski zespół jazz-rockowy jaki słyszałem. Wokal Stryszowskiego - fenomenalny. Dlaczego nie można usłyszeć i zobaczyć ich w mediach takich jak tv czy radio? Może nie są w guście redaktorów nadających sieczkę i promujących totalne beztalencia. Szkoda. Oto polskie piekiełko... rybak |
16 lipca 2009 r. II LETNIA AKADEMIA JAZZU Łódź, Klub Wytwórnia Wykład: Współczesna gitara elektryczna od rocka do jazzu; prowadzący: Marek Raduli |
Od 7 lipca w salonach EMPIKU!!! Marek Raduli SQUAD Live in Jaworki 2003 |
||
Mam przyjemność przedstawić archiwalny materiał grupy SQUAD. Losy sesji nagraniowej 'Jaworki 2003'
były skomplikowane i dopiero w 2007 roku udało się sfinalizować to wydawnictwo. Tamten koncert dał początek
muzycznej drodze, na której dzisiaj jestem. Był impulsem, dzięki któremu mam obecnie możliwość współpracy
z najwybitniejszymi muzykami jazzowymi. Koncert - uzupełniony o dwa utwory studyjne - daje pełniejszy obraz
muzyki prezentowanej przez mój SQUAD w tamtym okresie. Dla mnie to nowy, twórczy rozdział uprawiania
muzyki improwizowanej we wspaniałych miejscach i w jakże znakomitym towarzystwie... |
||
Marek Raduli, 2007 |
||
1. Odwaga trwa (W. Pilichowski) 10:09 2. Johan (M. Raduli) 7:10 3. Profilaxe / Bass Talk (F. Itt) 9:27 4. Ali Blues (M. Davis) 12:28 5. Next (M. Raduli) 5:03 6. Nowe Buty (W. Pilichowski, M. Raduli, S. Cleancy) 8:21 7. Smut (M. Raduli, T. Bidiuk) 5:55 8. Bass Dance (W. Pilichowski) 6:39 ( 65 minut i 12 sekund zjawiskowej muzyki! - przyp. jkw ) Produkcja muzyczna: Marek Raduli, Tomasz Bidiuk; mastering: Jacek Gawtowski Rejestracja śladów: 1-6 Krzysztof Krupa, Piotr Wojtanowski, Darek Durał Studio Spectrum Mix: 1-6 Tomasz Bidiuk Bond Production Studio, 7-8 Krzysztof Maszota New Project Studio FRCD004 © REC Records 2009 Wyłączna dystrybucja: empik Projekt graficzny: Tomek Lipiński; rysunek w książeczce: Radek Feberiss SQUAD: Marek Raduli, gitara; Wojtek Pilichowski, gitara basowa; Tomek Łosowski, perkusja; Adam Bałdych, skrzypce; Wojtek Olszak, instrumenty klawiszowe |
||
|
||
Muzyczna Owczarnia ma wielu "ojców", ale najprawdziwszym "Pater Familias" tego miejsca - miejsca, w którym odbyło się ponad 800 koncertów na przestrzeni niemalże siedmiu lat, jest Marek Raduli. Marek - z którym łączy mnie pokrewieństwo dusz, piękno przyjaźni. Płyta, którą Państwo otrzymujecie dzisiaj do rąk, jest dowodem nie tylko Jego geniuszu muzycznego, radości Tworzenia, ale również - a może przede wszystkim - serca, duszy i przywiązania do "Owczarni". To płyta dla "Owczarni" najważniejsza, najpiękniejszy prezent od Marka dla nas! To prestiż i duma tego miejsca. Bóg zapłać Marku! |
||
Wietek Kołodziejski, Jaworki,
Muzyczna Owczarnia |
XI Warsztaty Muzyczne - Jaworki 2009; dwa turnusy: 4-11 lipca i 12-19 lipca |
21 czerwca 2009 roku Marek skończył 50 lat! Wszystkiego, co tylko się da (a da się jeszcze duuużo)! |
II Ogólnopolskie Warsztaty Jazzowo-Bluesowe w Częstochowie potrwają cztery dni - od 25 do 28 czerwca. Cztery dni intensywnych zajęć dydaktycznych oraz imprez towarzyszących. Zajęcia odbywać się będą w pięciu klasach i prowadzić je będą: - gitara elektryczna - Marek Raduli (25-26 V), Leszek Cichoński - gitara akustyczna - Roman Puchowski, Mike Green (USA) - gitara basowa - Wojtek Pilichowski, Piotr Żaczek - praca w sekcji rytmicznej - Piotr Żaczek, Artur Malik - perkusja - Robert Luty, Artur Malik Tak jak w zeszłym roku zajęcia odbywać się będą w Zespole Szkół Muzycznych im. M. J. Żebrowskiego, gdzie są świetne warunki do prowadzenia zajęć oraz ćwiczeń. |
||||
Tak było... |
w 2008 roku |
|||
www.ask.jdm.pl/jazz-blues |
Bassdays Poland 2009 |
Warszawa - Bemowo, 19-20 czerwca |
Bassdays to impreza odbywającą się w wielu miejscach na świecie. Bliźniacze święta gitary basowej i jej miłośników odbywają się od wielu lat w większych miastach europejskich. Po raz drugi Bassdays Poland zorganizowane zostało w warszawskim Centrum Kultury na Bemowie. Na ponad 1.500 mkw. powierzchni wystawienniczej, w dwóch salach koncertowych, w zaadoptowanych akustycznie pomieszczeniach zaprezentowali się muzycy z najwyższych półek, sprzęt najwyższej klasy oraz muzyka najwyższych lotów. Hasło imprezy brzmiało: NAJWYŻSZA JAKOŚĆ NAJNIŻSZYCH CZĘSTOTLIWOŚCI 'Pi-eR-2' (+ Mietek 'Mechanik' Jurecki) zagrali w piątek 19 czerwca |
27 Festiwal "Jazz na Kresach" |
Stowarzyszenie Zamojski Klub Jazzowy im. Mieczysława Kosza Zamość, Rynek Wielki, godzina 19 W piątek 29 maja zagra Mateusz Smoczyński Quintet oraz LABORATORIUM! W sobotę 30 maja Old Metropolitan Band, Jan "Ptaszyn" Wróblewski Quartet i The Globetrotters |
Zajrzyj do witryny - www.kosz.zam.pl - organizatora imprezy |
LIGA ROCKA |
W sobotę 23 maja Marek był jurorem na festiwalu... Ogólnopolski Finał LIGI ROCKA czyli czesko-polskie spotkania młodych muzyków zaczął się o godzinie 15 na Stadionie Miejskim w Jeleniej Górze - Cieplicach (ulica Lubańska). Wstęp był WOLNY! → Więcej info o imprezie ← |
Taaak... Kolejny Guitar Guinness World Record 2009 nadszedł - i przebił się NA MAKSA! Marek tam był (na zdjęciu - fot. Agencja Gazeta - w prawym górnym rogu). Razem było ... 6.346 ... gitarzystów!!!!! Między innymi - Steve Morse z Deep Purple (która to grupa dała wieczorem koncert na Rynku). Dla Gazety Wyborczej - Marek Raduli, czołowy polski gitarzysta jazzowy i rockowy Deep Purple w latach 70. XX w. przewartościowali myślenie o muzyce. Wtedy większość kapel grała na narkotycznym haju czy wręcz w alkoholowym amoku, pitoliła mało skoordynowane dźwięki. Tymczasem oni zaproponowali długie, rozbudowane aranżacje, wymagające od słuchacza skupienia, do tego grali fantastyczne solówki. W tym czasie tak kreatywnych muzyków, takich zawodowców nie było na scenie. Patrząc na moją działkę: gra Blackmore'a to do dziś chyba dla każdego gitarzysty elementarz, do tego kopalnia pomysłów i inspiracji. Moje pierwsze solo gitarowe, jakie ściągnąłem, to była właśnie solówka ze "Smoke on the Water". Zużyłem kilka igieł, słuchając w kółko analogowej "Machine Head" na gramofonie Bambino 3. Do dziś gram je [sobie] co do dźwięku, tak jak wtedy (...). Rafał Zieliński, Deep Purple pomoże bić rekord Gazeta Wyborcza Wrocław nr 7, 9 stycznia 2009 r. Szczegóły rekordu - w witrynie Leszka Cichońskiego |
Laboratorium: koncert w ramach '14th Museum Jazz Festival' (Ostrów Wielkopolski, piątek 24 kwietnia) |
||||
|
|
|||
Laboratorium - close-up: Marek Raduli i Marek Stryszowski (fot. Andrzej Dąbrowski) |
||||
Wcześniej (w marcu) wystąpili na festiwalu Jazz nad Odrą we Wrocławiu. Tak zapowiadała ich koncert Gazeta Wyborcza Wrocław: Jazz nad Odrą. Dzień pierwszy (...) zaczyna się 45. Wrocławski Festiwal Jazzowy "Jazz nad Odrą". JnO otworzy w Imparcie koncert wrocławskiego saksofonisty Krzysztofa Urbańskiego i jego Mid West Quartetu. Podczas gali poświęconej zmarłemu 40 lat temu Krzysztofowi Komedzie słynne tematy kompozytora zagra festiwalowy big-band Zbigniewa Czwojdy z gościnnym udziałem wokalistów: Ewy Bem, Lory Szafran, Krzysztofa Kiljańskiego i Marka Bałaty. Zagrają też puzonista Grzegorz Nagórski, saksofoniści Piotr Baron, Zbigniew Namysłowski i Henryk Miśkiewicz oraz pianista Włodzimierz Nahorny. Późnym wieczorem w kameralnej sali Impartu zagra amerykański kwintet trębacza Piotra Wojtasika, a w klubie Rura klawiszowiec Janusz Grzywacz zaprezentuje się na czele reaktywowanego zespołu Laboratorium. Legendarna formacja jazz-rockowa powróciła do życia pod znamiennym hasłem "Second life", a w jej skład weszli renomowani wirtuozi: Marek Stryszowski (saksofon), Krzysztof Ścierański (gitara basowa), Marek Raduli (gitara) i Grzegorz Grzyb (perkusja). Więcej: www.jnofestival.pl Gazeta Wyborcza Wrocław, nr 53, 4 marca 2009 r. |
...Marek był dla mnie wzorem. On jest prawdziwym gitarzystą rockowym, a to bardzo do mnie przemawiało. Przychodziłem do niego poradzić się, jak zagrać to czy owo. Poświęcał mi wtedy dużo czasu i tłumaczył (...). Z pewnością był to duży krok do przodu. Jednakże były to bardziej konsultacje niż lekcje. Nie była to sytuacja, w której ktoś mówi: "tu postaw palec, zagraj tak, a ta struna ma być tłumiona". Nigdy w życiu. Marek pozwalał mi się przyglądać, jak sam gra, i niczego nie narzucał. Teraz sobie myślę, że to właśnie była najlepsza droga. Inaczej byłoby zbyt łatwo, a to rozleniwia... |
||
Zbyszek Krebs, z wywiadu dla Magazynu Gitarzysta - rozmawiał Krzysztof Inglik, 5 marca 2009 r. |
Trasa The Colors! |
Collage & cmposition by Aneta Nawotczyńska Raduli, Ścierański, Maseli, Kuczyński: barwne osobowości muzyki zamknięte w jednym projekcie The Colors. Cóż można by napisać??? Każdy kto słyszał tych muzyków razem, czy każdego z osobna, wie że tworzą wspólnie najpiękniejsze i najcudowniejsze muzyczne kolory. To jak tęcza muzycznych doznań, która nie może być obojętna dla wrażliwych ludzi. Panowie są super wrażliwi, grają z takim zaangażowaniem i pasją, która mi się też udziela. Mam nadzieję, że uda mi się być na koncercie The Colors w Legionowie, aby przenieść się w barwny i kolorowy świat muzyki. @net@ |
"Time 52" |
||
Posprzątałem na biurku. Na blacie została tylko ta płyta. Muszę się przygotować, bo sprawa jest bardzo poważna.
Nowa płyta trzech mistrzów: Pilichowskiego, Raduli i Łosowskiego. Czy moje oczekiwania się spełnią? Już sama oprawa
graficzna robi dobre wrażenie: okładka, zdjęcia, sama płyta - majstersztyk. Wyraźny postęp w porównaniu do ich debiutu.
Co do kwestii muzycznych: "Time 52" jest z pewnością świadectwem rozwoju i ewolucji tej wyśmienitej formacji.
Co prawda, cała płyta jest mniej zwarta i bardziej refleksyjna niż jej poprzedniczka. Często przy jej przesłuchiwaniu,
niespodziewanie, wpadałem w stan zamyślenia i refleksji. Czy to jest zaleta, czy wada tego albumu? To oczywiście rzecz
gustu. Na krążku znajduje się osiem znakomicie dobranych kompozycji. To prawdziwie sycąca, muzyczna uczta (żaden
z utworów nie jest krótszy niż 5 minut). Brzmienia, harmonie, cała masa muzycznych ozdobników i dodatków, no
i popisy solowe - wszystko na najwyższym poziomie. Moim faworytem jest "Acoustic Light", mimo że koncepcyjnie
odstaje od reszty utworów. "Time 52" jest płytą, którą słucha się z przyjemnością. Uważny odbiorca przy
każdym kolejnym przesłuchaniu odnajdzie [w niej] coś nowego. Polecam nie tylko miłośnikom jazzu. |
||
Andrzej Dąbrowski Gazeta Ostrowska nr 9 (1323), środa 4 marca 2009 r. |
||
* | ||
(...) "Time 52": osiem kompozycji, które mają w sobie wszystko, co najlepsze instrumentalne
jazz-rockowe kawałki mieć powinny. Chwytliwe, melodyjne tematy, przemyślane faktury kompozycji, znakomite partie
solowe każdego z muzyków. Wszystko zagrane precyzyjnie i kunsztowo. Słychać współpracę między muzykami, ale też
to, że każdy z nich zagrał, co chciał i tak jak chciał. Nowy TTr2 jest wypadkową rockowej ekspresji i jazzowej
subtelności, to muzyka fusion. Całość uzupełniona "przestrzeniami" gitarowymi, które stanowią znakomite
tło, ale i bazę do budowania muzycznych obrazów. Słychać w tym graniu inspiracje poszczególnych członków zespołu,
jednakże są one podstawą do tworzenia czegoś swojego. Tego trzeba posłuchać! |
||
Krzysztof Misiak Gazeta Wyborcza Płock nr 272, 21 listopada 2008 r. |
||
* | ||
|
||
Marek Raduli wystąpił w Pabianicach 5 kwietnia z projektem ΠR2 w składzie: Wojtek Pilichowski - bas
i Tomasz Łosowski - perkusja. Muzycy promowali swój najnowszy krążek
'Time52' i nie mogło zabraknąć ich u nas,
chociaż Pilichowski ma nogę w szynie i cały koncert grał na siedząco. - Wojtuś uciekł ze szpitala, żeby dzisiaj wystąpić - żartował Raduli. - Cieszymy się, że jest w każdym mieście grupa wrażliwych ludzi, dla których możemy zagrać. Marek Raduli to wybitny gitarzysta. Jego gra to [moim zdaniem] połączenie stylów - Jeffa Beck'a i Joe Satrianiego, co wyraźnie słychać na płytach ΠR2. Muzyka zespołu ociera się o jazz, rock a nawet hard rock. To nie pierwsza wizyta tego gitarzysty w Pabianicach. W 2007 roku koncertował u nas z Krzysztofem Ścierańskim. (...) |
||
Foto i tekst - Przemek Jach www.zyciepabianic.pl |
Trio do kwadratu! |
||
Łosowski, Pilichowski i Raduli - "Pi-eR-2", Szczecin, Free Blues Club, 27 marca 2009 r. |
||
Drugiego tak doskonale dobranego tria w Polsce nikt chyba by nie znalazł. Łosowski, Pilichowski oraz Raduli, czyli
Pi-eR-Dwa, to lek na uszy. Trio, które niezależnie od miejsca prezentuje najwyższy poziom jazz-rockowej wirtuozerii. Piszę 'niezależnie od miejsca', bo to, choć eleganckie, było co najmniej nietypowe. Chodzi o Zacisze. Nietypowe miejsce i nieprzypadkowi ludzie. Problem w tym, że Darek Puchalski, który zaprosił zespól, chyba nie do końca zdawał sobie sprawę, co najlepszego uczynił. Nie do końca zdawał sobie sprawę, że po takim koncercie publiczność będzie się domagała kolejnego koncertu! Bo jak tu się nie domagać imprezy, gdzie przez dwie godziny oczu się nie odrywa od sceny? Człowiek wmawia sobie, że to co widzi i słyszy, to tylko chora wyobraźnia i omamy słuchowe, a nie faktycznie obrazy spostrzegane przez wzrok i dźwięki wydobywane przez muzyka. W ten piątkowy wieczór niejednokrotnie zdarzało się, że ktoś przecierał oczy i uszy, po czym zadawał sobie pytanie: czy ja śnię?! Ale to nie był sen... Niezwykle gitarowe popisy Marka Raduli... Później dziesiątki dźwięków na minutę wydobywane przez Pilichowskiego. Na koniec - z ogromną, bliżej nieokreśloną prędkością uderzający w bębny Łosowski. Sam Ostromęcki, którego nie zabrakło wśród gości - nie ukrywał zdziwienia. Sponsorzy doskonale wiedzieli gdzie inwestować. Patroni dobrze wiedzieli, czemu mają przyświecać. Publiczność wiedziała, gdzie się wybrać w piątkowy wieczór, a pozostali po prostu niech żałują. Bo jest czego! |
||
www.kultura.wp.pl |
Radość |
||
Relacja z koncertu 'Pi-eR-2', Olsztyn, Bohema Jazz Club, 2 marca 2009 r. |
||
Nie jestem właściwym człowiekiem do pisania tej relacji. Muzykę, którą uprawia 'Pi-eR-2', czyli
- umówmy się - jazz z przyległościami, jak najbardziej szanuję, ale jakoś nigdy nie wsłuchałem się w nią
z należytą uwagą. Na ten koncert wybrałem się nie znając kompletnie twórczości zespołu - ot, tak
z ciekawości. Wszystkie walory koncertu tria Wojciech Pilichowski (bas), Marek Raduli (gitara),
Tomasz Łosowski (perkusja) najlepiej doceniłby nasz pokładowy ekspert od jazzu, redaktor Jacek Chudzik.
No, ale on był w Krakowie, a koncert odbywał się na moich olsztyńskich śmieciach. Posłuchajcie więc,
Czytelnicy, relacji profana. W bilet przezornie zaopatrzyłem się z wyprzedzeniem, ale trudności obiektywne sprawiły, że do klubu Bohema udało mi się dotrzeć dosłownie kwadrans przed rozpoczęciem występu. Stojący w drzwiach organizator ostrzegał, że o tej porze mogę liczyć co najwyżej na miejsce wiszące. Przesadził, ale tylko trochę. Klub był szczelnie wypełniony sympatykami dobrej, niecodziennej muzyki. Kiedy bohaterowie wieczoru wkroczyli na scenę, można było odczuć niepokój - Wojciech Pilichowski przykuśtykał o kulach, z usztywnioną prawą nogą - zaledwie kilka dni wcześniej miał poważny wypadek. Chyba nie tylko ja zastanawiałem się wtedy czy nasz wirtuoz basu podoła trudom występu. Podołał znakomicie, ale o tym za chwilę. Oczywiście z konieczności "Pi" usiadł na krzesełku. W tej sytuacji jedynym ruchomym muzykiem tria pozostał Marek Raduli - i to on wziął na siebie ciężar robienia "show" i konferansjerki. Przyjacielsko, ale z lekkim dystansem zagadywał publiczność między utworami, sypał żartami i oczywiście co chwila wspierał ciepłymi słowami cierpiącego kolegę. Zaczęli! Najpierw kompozycja oparta na delikatnym (jako zdeklarowany fan rocka powiedziałbym: floydowskim) motywie gitary, przeplatana solowymi popisami muzyków. Nie przejmowali się czasem, improwizowali. Świetnie wypadła ekspresyjna solówka Tomasza Łosowskiego. Następnie kompozycja bardziej "tradycyjnie" jazz-rockowa. Trzeci utwór, o prawdziwie hard-rockowej ekspresji, został zapowiedziany jako "opowieść o nowych butach Wojtka". To musiało być ciężkie obuwie. Zimowe, do chodzenia po górach, z okuciami... Kolejna porcja klasycznie jazzowych brzmień i "Minarets Voice" wyróżniający się orientalizmami. Płynęła sobie ta muzyka, a niżej podpisany zastanawiał się czy na pewno dobrze trafił... Warsztat instrumentalny znakomity, doskonałe brzmienie (brawa dla akustyka!), ale to wszystko było dla mnie zbyt konceptualne. Owszem, muzycy się uśmiechali, cieszyli się swoim występem, publika reagowała entuzjastycznie, ale ja wciąż nie mogłem "kupić" propozycji 'Pi-eR-2'. Za mało w tym było pasji, przynajmniej jak dla mnie. Po zakończeniu pierwszej części koncertu miałem mieszane uczucia. Kilka ciekawych rozmów i jeden Okocim później zaczął się drugi set. Pierwszy utwór kontynuował wcześniejszą konwencję, ale wyczułem jakby większe zaangażowanie muzyków. A potem spocony Raduli ściągnął koszulę (swoją drogą - jak Pilichowski mógł przez trzy godziny wytrzymać w swojej nieodłącznej bejsbolówce?), pozostając tylko w T-shircie. Pan Marek nie mógł wybrać lepszego momentu na ukazanie nam bardziej rockowego image'u, bo kolejna kompozycja była zdecydowanie bliżej wysmakowanego bluesa niż jazzu. Delikatne brzmienie gitary, skupienie gitarzysty jako głównego aktora utworu, chemia między muzykami - pierwszy raz tego wieczoru byłem autentycznie urzeczony! Podobny charakter miał następny kawałek, a ja z minuty na minutę przekonywałem się, że warto było wpaść do Bohemy. A teraz wybaczcie uproszczenia, bo następna godzina zlała mi się w jeden potężny wir zabawy. 'Pi-eR-2' pod koniec występu zaprezentowali swoje rozrywkowe oblicze i - bez najmniejszej przesady - porwali publiczność. Coraz weselsze motywy nagradzane były rytmicznym klaskaniem i wrzaskami dzikiego entuzjazmu na sali (sam wrzeszczałem, a co się będę wypierał!), a przy tym panowie ani przez moment nie dali zapomnieć, że są grupą fachowców jakich mało, prawdziwych wirtuozów! Kulminacją był ostatni utwór. Odegrano główny motyw, po czym Raduli ciężko usiadł na brzegu sceny (granie takich dźwięków to jednak wyczerpująca praca), Łosowski rozprostował kości wychodząc zza zestawu, a publika przez jakieś pięć minut pozostała sam na sam tylko z basistą. Połamany Pilichowski przez cały koncert ani o włos nie odstawał od kolegów, ale to, co zaprezentował teraz, było dowodem najwyższego kunsztu. Tak szyć na basie potrafi mało kto. W pewnej chwili słuchacze zaskoczyli pana Wojtka - kiedy ten skończył jakąś zawiłą frazę, kilka osób spuentowało ją gromkim "Hej!". Pilichowski podjął tę grę. Wygrywał ten sam temat coraz szybciej, a publika coraz głośniej mu odpowiadała. To już nie była muzyka, raczej coś na pograniczu czarów i telepatii! Następnie przyszedł czas na popis Łosowskiego. Rytm z początku funkowy, potem afrykańsko-plemienny, przerodził się pod koniec w ostre grzanie na dwie centrale. Czyżby w pana Tomka wstąpił duch olsztyńskiej legendy, ś.p. Docenta? Muzycy nie dali się długo prosić o bis, co nie powinno dziwić - Pilichowski musiałby znów z trudem wchodzić na scenę - i zapowiedzieli jedyny utwór wokalny, jaki zdarzyło im się popełnić. Tym razem rolę wodzireja przejął basista. "Pi” okazał się równie dobrym konferansjerem co Raduli. Zapowiedział utwór jako propozycję 'Pi-eR-2' na festiwal w San Remo, pożartował na temat swoich basów z podświetlanymi progami. Hasło wieczoru: "Kiedy na starość pozostanie mi granie na weselach, będzie mi się wyświetlał tekst »Szczęść Boże młodej parze«". Potem muzycy zabawili się z publicznością w "Jaka to melodia?". Raduli zagrał pierwsze takty "Takiego tanga" (...), Pilichowski parę nutek z "Message In A Bottle" - grywa ten utwór także na solowych występach - i wreszcie zaczęli [niby-]piosenkę, która okazała się quasi-hiphopowym utworem z absurdalnym tekstem wyrapowanym przez basistę. Refrenu, który pan Wojtek polecił skandować publiczności nie przytoczę, choćby darto ze mnie pasy - taki był nonsensowny. A ja go wówczas wykrzykiwałem z pełnym entuzjazmem! I to już był niemal koniec. 'Pi-eR-2' opuścili scenę żegnani owacją na stojąco. W pochwałach Marka Raduli dla olsztyńskich fanów nie było chyba ani grama kurtuazji. Gitarzysta wrócił jeszcze samotnie przed mikrofon i uraczył zebranych delikatną miniaturą podobną do tych, jakie Mark Knopfler umieszcza na swoich filmowych płytach. Ostatni, głęboki ukłon zwieńczył niezwykły wieczór - wieczór, podczas którego z obserwatora zmieniłem się w oddanego fana zespołu. Idąc na koncert tego tria spodziewałem się akademickiej powagi i skupienia muzyków na własnym rzemiośle. Zdanie zmieniłem zresztą dopiero w połowie występu, ale też była to zmiana diametralna. Bawić się muzyką może każdy, ale jaka to radość oglądać prawdziwych mistrzów, którzy wciąż potrafią cieszyć się grą! Raduli w którymś momencie zauważył, że muzyka powinna służyć przede wszystkim zabawie. Trudno nie przyznać mu racji. Po wyjściu z Bohemy wyciągnąłem z wiernego discmana "służbowo" przesłuchiwaną płytę, włożyłem tam świeżo nabytą płytę 'Pi-eR-2' i wróciłem do domu z akumulatorami naładowanymi energią na co najmniej tydzień. |
||
(Z)relacjonował Paweł Tryba (3 marca 2009 r.) (Relacje z koncertów - www.progrock.org.pl) |
Premiera płyty miała się odbyć 30 października 2008 r.! (choć z powodu obsuwy dystrybucyjnej była 3 listopada...) Trzeba jej teraz szukać w EMPIKach (albo na Allegro.pl) |
||
'Pi-R-2' - time52 |
||
Oto lista utworów: 1. Minaret Voice 5:44 2. Efo Blues 8:09 3. Sztandar 6:31 4. Acoustic Light 5:52 5. M. T. W. 5:31 6. One and a Half 6:20 7. The Last One 5:38 8. Our Journey 7:54 Więcej o tym wydawnictwie - na stronie DYSKOGRAFIA W naszej CZYTELNI - recenzja zamieszczona w witrynie ego.riki.pl przez Michała Milczarka (11 XI 2008 r.) |
||
"...druga po Transporterze płyta trio czołowych polskich instrumentalistów, którzy w swoich projektach muzycznych malują głębokie, bogate pejzaże artystycznego jazz-rocka. Płyta zawiera osiem dobranych, długich kompozycji, wprowadzających słuchacza w świat magii: brzmienia, harmonii, emocji i popisów solowych. To muzyczna podróż przez energetyczne klimaty z najlepszymi przewodnikami". [Od Wydawcy] Uwaga! |
||
Słuchacie Radia TOK FM? Nawet jeżeli tak, to mogliście przegapić... W październiku w audycji "Z niejednego pieca" pojawił się u Wojtka Olszaka - oczywiście - Marek. Wiele nie zdradził, ale zapowiedział, że będzie nowa płyta 'Pi-eR-2'. I to była dobra wiadomość, bo jak ktoś chciał przyszykować odjazdowy prezent gwiazdkowy - to NIE BYŁO lepszego pomysłu na ZASKOK i ZAUROCZENIE! Tak zareagowali słuchacze TOK FM: - I fajnie się zapowiada. Fantastycznie. Panowie poszli w stronę popieprzonego jazz-rocka. Rewelacyjnie się tego słucha. Po muzyce zawartej na "Transporterze" i po koncertach wydawało się niemożliwe, żeby było lepiej. Ale jest. Jest - i to dużo lepiej! Ciekawiej, mocniej, z większą dozą ekspresji. Widać, że jazz-rockowe wojaże podparte są Ścierańskim, który ma z pewnością wpływ na Marka Raduli. - Jest genialnie. Teraz należy tylko czekać na całość tego arcydzieła. A że będzie to arcydzieło - jestem pewien po tej próbce... Po tym fragmencie już odkładam kasę na płytę. Uwielbiam takie klimaty! - Co mnie zaskoczyło... Pilich gra inaczej niż zwykle... Szczególnie w pierwszym numerze to było słychać... Marcusem mi jakoś tak zajechało... i bardzooooo pozytywnie. Co do brzmienia - muszę posłuchać na lepszym sprzęcie, ale zapowiada się naprawdę OK. Numer otwierający płytę - znakomity. Temat kosmiczny... rzeczywiście, coś ze Ścierańskiego tam jest, generalnie inny 'Pi-eR-2' niż ten z z 'Transportera'... Lepszy? Bardziej dojrzały? Wydaje się, że każdy wiedział co chce zagrać i jak. Czekam na całą płytkę... Z jeszcze większą podjarą! P.S. Mam nadzieję że na płycie pojawi się numer podobny do Johana (ulubiony kawałek klawiszowców). - Też miałem takie skojarzenie. Nie na zasadzie że "zżyna", tylko również jak najbardziej pozytywne. Czekam na całość. No i wreszcie się doczekaliśmy... ...nowej odsłony 'twardzieli gorącej fuzji'! Z jakiegoś bloga: "...tego mi było trzeba w poniedziałek rano, życie nie jest kompletnie do dupy jeżeli ktoś tworzy taką muzę" |
Dwie fotki z koncertu Pi-eR-2 w Kielcach 9 stycznia 2009 r. Fot. Beata Milczarek, obróbka i kompozycja (Adobe Photoshop CS3 Windows): Aneta Nawotczyńska Foto Beata Milczarek, artwork - Aneta Nawotczyńska 'Pi-eR-2' - instrumentarium koncertowe '2009; fot. Patryk Ptak, Kielce, 9 I 2009 r. Najnowsza konfiguracja systemu wzmacniająco-efektowego Marka - na stronie o Jego sprzęcie! Dostaliśmy maila... Od wielu lat jestem zafascynowana muzyką Marka, jego twórczością (od czasu kiedy na szczęście pożegnał się z Budką). Dla mnie Marek jest takim "muzycznym Guru", człowiekiem, który wskazuje właściwą muzyczna drogę. Dzięki niemu nauczyłam się słuchać muzyki, nie tylko ję słyszeć. No a 'Time 52'... Brak mi słów, żeby określić to, co czuję słuchając tej płyty. A słucham jej cały czas i za każdym razem odkrywam nowe wartości, które mnie ekscytują. Wydaje mi się, że odkąd spotkałam się z twórczością Marka, stałam się bardziej wrażliwa - nie tyko muzycznie... Jestem Mu za to bardzo wdzięczna. Dla mnie muzyka jest życiem, a życie to muzyka, nie zawsze łatwa i prosta, za to cudownie zaaranżowana - a w tym Marek też jest mistrzem. Pozdrawiam - @net@ Nawotczyńska |
II Ogólnopolskie Warsztaty Gitarowe Oborniki 2009 |
Już po raz drugi w Obornikach odbyła się ogólnopolska impreza dla gitarzystów oraz wszystkich fanów gitary. W dniach 18-21 lutego w Zespole Szkół im. A. Mickiewicza w pałacu w Objezierzu pod Obornikami odbywały się warsztaty gitarowe prowadzone przez Artura Lesickiego, Witolda Żuromskiego, Marka Raduli i Jacka Królika. Dodatkową atrakcją warsztatów była impreza towarzysząca - koncert zespołu 'Pi-eR-2' oraz koncert finałowy warsztatów z udziałem Jacka Królika i jego kwartetu. Z muzycznym pozdrowieniem - kierownik warsztatów, Witold Żuromski |
II Ogólnopolskie Warsztaty Gitarowe, Oborniki, 18-21 lutego 2009 |
Warsztaty poprowadzili: środa 18 lutego - Artur Lesicki czwartek 19 lutego - Witold Żuromski piątek 20 lutego - Marek Raduli sobota 21 lutego - Jacek Królik Warsztaty odbywały się w Zespole Szkół im. A. Mickiewicza w Objezierzu. Szczegóły w witrynie www.oborniki.starostwo.gov.pl Impreza towarzysząca: koncert zespołu 'Pi-eR-2': Marek Raduli - gitara, Wojtek Pilichowski - bas, Tomasz Łosowski - bębny (piątek 20 lutego o godzinie 19 w kinie "Halszka", Szamotuły, ul. Dworcowa 7) Koncert finałowy - sobota 21 lutego o godzinie 18 w sali widowiskowej Obornickiego Ośrodka Kultury w Obornikach, ul. II Armii Poznań 18 - Jacek Królik Quartet Organizatorem całej imprezy było Starostwo Powiatowe w Obornikach Współorganizatorzy: Obornicki Ośrodek Kultury i Zespół Szkół w Objezierzu |
KALENDARIUM koncertowe MARKA '2009: |
w styczniu '2009 |
Koncerty zespołu 'Pi-eR-2', promujące płytę 'time52': czwartek 8 stycznia - Częstochowa piątek 9 stycznia - Kielce sobota 10 stycznia - Gomunice niedziela 11 stycznia - Knurów, klub Sztukateria piątek 23 stycznia - Kraków (lub Katowice) sobota 24 stycznia - Jaworki, Muzyczna Owczarnia niedziela 25 stycznia - Katowice (lub Kraków) wtorek 27 stycznia - krótkie warsztaty - Warszawa, Bemowo środa 28 stycznia - Gdynia, Bohema czwartek 29 stycznia - Gdynia, Bohema piątek 30 stycznia - Olsztyn |
w lutym '2009 |
niedziela 1 lutego - Rybnik - 'Pi-eR-2' niedziela 8 lutego - pod Krakowem - Laboratorium 16 - 19 lutego - Końskie, warsztaty muzyczne piątek 20 lutego - Szamotuły - 'Pi-eR-2' |
w marcu '2009 |
poniedziałek 2 marca - Olsztyn, Bohema - 'Pi-eR-2' wtorek 3 marca - Gdynia, Bohema - 'Pi-eR-2' wtorek 5 marca - Wrocław, Rura, Jazz nad Odrą - Laboratorium sobota 14 marca - Grodzisk, warsztaty gitarowe niedziela 15 marca - Łódź (koncert z Leszkiem Cichońskim) czwartek 26 marca - Lubin - 'Pi-eR-2' piątek 27 marca - Szczecin - 'Pi-eR-2' sobota 28 marca - Gorzów Wielkopolski - 'Pi-eR-2' niedziela 29 marca - Bydgoszcz - 'Pi-eR-2' |
w kwietniu '2009 |
środa 1 kwietnia - Grodzisk Mazowiecki - Zbigniew Jakubek Quartet sobota 4 kwietnia - Rzeszów, Szkoła Gitarowa - warsztaty niedziela, 5 kwietnia - Pabianice, 'Pi-eR-2' poniedziałek 6 kwietnia - Bemowo - warsztaty wtorek 7 kwietnia - Żmigród - 'Pi-eR-2' czwartek 16 kwietnia - Gniezno - The Colors piątek 17 kwietnia - Szczecin - The Colors sobota 18 kwietnia - Legionowo - The Colors niedziela 19 kwietnia - Grodzisk Mazowiecki - The Colors wtorek 21 kwietnia - Warszawa - The Colors środa 22 kwietnia - Kraków, Drukarnia - The Colors czwartek 23 kwietnia, Gliwice - The Colors piątek 24 kwietnia - Ostrów Wielkopolski, 14th Museum Jazz Festival - Laboratorium i Zbigniew Jakubek Quartet sobota 25 kwietnia - Katowice - The Colors niedziela 26 kwietnia - Leżajsk - The Colors |
w maju '2009 |
piątek 1 maja - Wrocław - Guinness Guitar Record! środa, 6 maja - Łódź, Krzysztof Ścierański Trio sobota 23 maja - Marek był jurorem na festiwalu w Jeleniej Górze (Ogólnopolski Finał LIGI ROCKA czyli czesko-polskie spotkania młodych muzyków) |
w czerwcu '2009 |
czwartek, 1 czerwca - Sopot, Krzysztof Ścierański Trio piątek, 19 czerwca - Warszawa Bemowo, Bassdays - 'Pi-eR-2' + Mechanik sobota, 20 czerwca - Dobroszyce, Carrantuohill (Irish Jazz) - gościnnie niedziela, 21 czerwca - Lublin, Klub Czarny Tulipan, Trio Krzysztofa Ścierańskiego 26-27-28 czerwca - Częstochowa - warsztaty muzyczne |
w lipcu i sierpniu '2009 |
czwartek, 16 lipca - Łódź, Klub Wytwórnia - Laboratorium niedziela, 19 lipca - Kraków (?), The Colors poniedziałek, 20 lipca - Bydgoszcz, Stary Rynek - Laboratorium |
we wrześniu '2009 |
sobota, 12 września - Żukowo (Kaszuby) - warsztaty gitarowe |
w październiku '2009 |
piątek 2 - sobota 3 października - Warsztaty Muzyczne MOSINA 2009 + koncert z udziałem Leszka Cichońskiego czwartek 8 października - Myślibórz, 'Pi-eR-2' środa 14 - czwartek 15 października - Opole, XVIII Międzynarodowy Festiwal Perkusyjny, koncert z Thomasem Langiem sobota 17 października - (...) The COLORS środa 21 października - Koszalin, Laboratorium piątek 23 października - Radom, Funk de Nite, Radom Jazz Festival, feat. Bryan Corbett sobota 24 października - Głogów, Funk dE Nite, Głogowskie Spotkania Jazzowe, feat. Bryan Corbett niedziela 25 października - Świdnik Jazz Festival, The COLORS wtorek 27 października - Sopot, The COLORS |
w listopadzie '2009 |
środa 4 listopada - Zabierzów, The Colors czwartek 5 listopada - Gomunice, Marek Raduli Band piątek 6 listopada - Piotrków Trybunalski, Marek Raduli Band sobota 7 listopada - Lublin, Marek Raduli Band piątek 13 listopada - Chorzów, Marek Raduli Band sobota 14 listopada - Jaworki, Marek Raduli Band niedziela 15 listopada - Kraków, Marek Raduli Band |
w grudniu '2009 |
sobota 19 grudnia - Dębica, Dom Kultury "Śnieżka" |
(hsilgne ni) emuseR Resume (in english) |
Co się działo - na osobnych stronach, rok po roku - szukaj w Kronice wypadków muzycznych... | ||
(opracowanie - jkw) |
|
<<<
Strona główna witryny Marka Raduli |
Mapa witryny |
Sprzęt |
Gitary |
KRONIKA |